7 czerwca 2014

Pierwszy krok do TRI



Gdy ruszyć chcesz w najdalszą z dróg, musisz wziąć oddech i zrobić pierwszy krok. Tymi słowami rozpoczyna się jedna z moich ukochanych polskich piosenek. Dwanaście lat temu Anna Maria Jopek wylansowała wraz z Patem Methenym genialny hit „Tam, gdzie nie sięga wzrok” i opatrzyła go pięknym biegowym teledyskiem. Od tamtej pory nie tylko uwielbiam trenować przy dźwiękach tego utworu, ale w pewnym momencie stał on się dla mnie kultowym numerem, towarzyszącym mi przy podejmowaniu kolejnych wyzwań.
Dwa lata temu ta właśnie piosenka była oficjalnym hymnem pieszej wyprawy na Camino de Santiago. Wraz z przyjaciółmi, z którymi pokonałem wtedy ponad 500 km hiszpańskiej drogi św. Jakuba, słuchaliśmy tego kawałka niemal codziennie, by znaleźć siłę do pokonania zmęczenia i własnych ograniczeń.
Dziś także od rana z upojeniem wsłuchuję się w ten utwór, który wyznacza kolejne podjęte wyzwanie. Gdyby jeszcze rok temu ktoś powiedział mi, że to zrobię, to z politowaniem popukałbym się w czoło. Tymczasem właśnie to zrobiłem… Zapisałem się na zawody triathlonowe! Aż samemu trudno mi w to uwierzyć! Ale jak śpiewa Anna Maria: choć w sercu lęk, nie cofaj się! Tylko tak warto żyć! W chmurach gdzieś lśni twój szczyt, odważ się i idź!
Pierwszy krok do triathlonu został więc uczyniony. Start dopiero pod koniec sierpnia, zatem czasu na przygotowania jest jeszcze niemało. Na początek czeka mnie dość lekka wersja trójboju, czyli pokonanie dystansu 1/8 Ironmana (475 m pływania, 22,5 km roweru i 5,25 km biegu). Ta amatorska wersja triathlonu pozwoli nie tylko zakosztować specyfiki tego sportu, ale będzie nade wszystko próbą sprawdzenia się w trzech dyscyplinach jednocześnie. A kto wie, może stanie się to pierwszym krokiem do dłuższych dystansów? Może pobiegnę i tam, gdzie na razie nie sięga mój wzrok?

7 komentarzy:

  1. No to trzymam kciuki i życzę wytrwałości. Muszę się przyznać , że chyba trochę Ci trochę pozazdrościłam i przynajmniej w sezonie wiosenno-zimowo-letnim przerzucę się z fitnessu na bieganie pozostając równocześnie przy rolkach i ukochanym rowerze . Pierwsze kroki już poczyniłam .Na szczęście pogoda dopisuję więc trenować można do woli . Oczywiście uwzględniając pewne ograniczenia czasowe.Powodzenia .

    OdpowiedzUsuń
  2. No to rewelacja! Powinniśmy założyć biegową grupę absolwentów Batorego :) Nie dość, że zacząłem regularnie startować w zawodach za namową Przemka, to jeszcze spotykamy na nich też nieraz Dorotę i jej syna Benjamina :) Powodzenia i (mam nadzieję) do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Triathlon moje marzenie :) Santiago moje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No to jeszcze muszę potrenować bo w porównaniu z Wami to jestem malutka i mam nadzieję do zobaczenia i do pobiegania .

    OdpowiedzUsuń
  5. Spróbowałem w sobotę. Pływanie z taką chmarą ludzi to jest niezła bitwa :) Naprawdę polecam jako test dla samego siebie. Fantastyczne przeżycie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję debiutu! Bardzo chcę się sprawdzić, choć trochę się boję. Ale póki co mam jeszcze ponad dwa miesiące na przygotowania :)

      Usuń
  6. Świetna blog i pasja, w życiu tylko to się liczy

    OdpowiedzUsuń