18 lipca 2013

Test depilacyjny



Chociaż zdania na temat męskiej depilacji są mocno podzielone i wzbudzają nieraz sporo kontrowersji, to jednak wielu sportowców (a zwłaszcza lekkoatletów, kolarzy i pływaków) regularnie goli swoje ciała. Usuwanie owłosienia ma tu znaczenie nie tylko estetyczne czy higieniczne, ale podobno może też znacząco przyczynić się do poprawy osiąganych wyników. Kolarze, którzy gładko wygolili swoje nogi, zwracają uwagę na fakt, że szybciej goją się im wszelkie podrażnienia i poranienia, zaś pływacy wskazują na znacznie mniejszy opór, jaki stawia wydepilowane ciało w wodzie.
Pomimo, iż samemu jestem dość mocno owłosiony, to jednak fakt ten nigdy specjalnie nie przeszkadzał mi w uprawianych przeze mnie sportach. Na pomysł depilacji wpadł natomiast mój kolega, z którym kilka dni temu wybrałem się na basen. Już pod prysznicami zauważyłem, że gładko wygolił sobie skórę na torsie, a gdy go o to zagadnąłem, przyznał, że dzięki temu o wiele lepiej czuje się podczas pływania.
Jako, że pomysły kolegów bywają zaraźliwe, również i ja zdecydowałem się ostatecznie na depilację. Wyzwanie podjąłem wczoraj przy pomocy mojego kompana. Tors i ramiona mogłem wszak zgolić sobie samemu, jednak do usunięcia owłosienia na plecach potrzebowałem już pomocnej ręki drugiej osoby. Najpierw w ruch poszła znakomita maszynka elektryczna Brown BodycruZer, którą przycięliśmy włoski do minimum, a następnie posłużyliśmy się dość skutecznym kremem do usuwania zbędnego owłosienia u mężczyzn.
Przyznam, że efekty niemal dwugodzinnych zabiegów depilacyjnych przyjemnie mnie zaskoczyły. Przede wszystkim wygolona skóra dała mi niesamowite uczucie, jakbym nagle zaczął oddychać całym ciałem. Najważniejsze było jednak doświadczenie dzisiejszego wypadu na basen. Lekkość towarzysząca mi podczas przemierzania kolejnych długości, sprawiała wrażenie jakbym niemal unosił się na wodzie.
Test depilacyjny uznaję więc, póki co, za dobry pomysł, choć ciekaw jestem, jak szybko usunięte włosy zaczną mi odrastać i czy przypadkiem moje ciało nie zacznie wtedy przypominać papieru ściernego :) Być może za jakiś czas znowu zdecyduję się na powtórzenie golenia, choć zwycięstwa pływackie Jamesa Magnussena (patrz zdjęcie powyżej), czy wybitne osiągnięcia triathlonowe braci Brownlee, wskazują, że nie zawsze gładka skóra musi mieć decydujące znaczenie dla sportowego sukcesu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz